0

Szósta warka – Nazwa, etykietowanie i degustacja.

Śmiało mogę powiedzieć, że szósta warka jest najsmaczniejszym piwem jasnym jakie udało mi się sporządzić. Szlachetna i złożona goryczka, lekki i nieprzytłaczający smak, piękny biszkoptowy kolor. To właśnie sprawia, że picie tego piwa to wspaniałe doznanie dla zmysłów.

Po spróbowaniu upewniłem się w przekonaniu, że piwo jest wyjątkowo nisko wysycone. Mimo wszystko bąbelków jest na tyle dużo, że piwo jest bardzo pijalne. Piwo naturalnie mętne z kilkoma farfoclami chmielinowymi pojawiającymi się od czasu do czasu, z racji tego, że butelki były rozlewane jako ostatnie. Piana delikatna, szybko znikająca jednak pięknie oblepiająca się na ściankach naczynia. W smaku i aromacie wyczuć można wiele nut – połączenie tych chmieli uważam za wyjątkowo udane i będzie to chyba pierwsze piwo, które z założenia będę powtarzał. Oczywiście po poprawieniu elementów które mi się nie podobają.

bullet2 bullet3

Poprawiłbym na pewno ilość surowca do refermentacji. Chętnie wykonałbym eksperyment ze składnikiem klarującym. Wydaje mi się również, że chmiele chciałbym dodawać w woreczkach, aby nie tworzyć w piwie dodatkowych fusów. Ewentualnie w którymś momencie przelać warkę przez sitko lub siatkę.

Piwo okazało się na tyle smaczne, że postanowiłem nadam mu nazwę – Bullet of Liberty. Chciałem w nazwie zaznaczyć amerykański charakter chmieli, wolność z jaką spotyka się domowy wyrób piwa oraz mocne wrażenia odniesione podczas picia wyrobu. Wszystko to złożyło się w mojej głowie na Pocisk Wolności. Etykietę zaprojektowałem sam, w dość wdzięcznym programie DesignPro5 który dość przyjemnie ułatwia wydruk etykiet. Papier etykietowy to taka zwykła kartka A4 z klejem po jednej stronie – na razie wygląda to świetnie ale ciekawi mnie, jak się zdziera te etykiety do mycia.

etykiety butelki

Same etykiety natomiast zostały wydrukowane przez mojego przyjaciela Michała, któremu serdecznie dziękuję ponieważ to dzięki niemu są one kolorowe i mają tak przyjemną jakość wydruku. W przypadku gdybym sam to drukował zrobiłbym to na drukarce czarno-białej z ewidentnie gorszą jakością druku. A dzięki jego uprzejmości dodatkowo udało się skorzystać jeszcze z gilotyny aby krawędzie etykiet były przycięte równo. Do tego zamówiłem najmniejszą (około 250 szt.) ilość okrągłych naklejek, po to aby kapsle nie odznaczały się typową golizną. Fajna mieniąca się ze światłem naklejka robi spore wrażenie. Ogólnie wyglądem zabutelkowanego produktu jestem zachwycony. Może nawet następnym razem umieszczę na etykietach informację o dacie produkcji i/lub dacie przydatności do spożycia. Zobaczymy.

kapsle keg5lbullet

kapsel

Butelki rozeszły się błyskawicznie, co więcej musiałem je reglamentować. Natomiast KEGi postaram się przynieść na jakąś imprezę do znajomych i tam rozlać chociaż część. Na pewno niebawem trzeba będzie spróbować odpalić KEG Cornelius 19L – chociażby po to aby sprawdzić jak to działa. I oczywiście wszystko opisać 🙂

Niebawem kolejne wpisy zatem serdecznie zapraszam do czytania 🙂

Konstruktor