1

Trzecia warka cz. 2/2 – Próba małej warki 5 Litrów. Brak cichej fermentacji a i tak wyszło dobre.

Po filtrowaniu brzeczkę można było zagotować. Gotowałem taką samą ilość czasu co dużą warkę. Chmielenie bardzo tradycyjne, Marynka i Lubelski. Ilość oczywiście adekwatnie z przepisu pomniejszona. Równie łatwe i nie zajmujące było chłodzenie. Zlew kuchenny odprowadzał ciepłą wodę górnym odpływem a zimna spokojnie sobie leciała u drugiego końca. Bardzo prosta i łatwa metoda. Porównując do dźwigania tego wszystkiego w tą i z powrotem, naprawdę zmęczyłem się dużo mniej.

20151107_23525020151108_000056 20151108_004127

Odmierzyłem podzieloną na wadze ilość drożdży. Nie miało to sensu. Waga nie wyłapywała tak maleńkich różnic w wadze i zaczęła wariować. Zwyczajnie objętościowo wysypałem 1/4 opakowania drożdży US-05 i stwierdziłem, że tak będzie optymalnie. W wieczku również wywierciłem odpowiedni otwór, żeby rurka fermentacyjna z uszczelką zmieściły się idealnie. Wcześniej oczywiście dokonałem pomiaru Blg. Jak widać na zdjęciach, 15*Blg. Tuż obok pięknie prezentujący się mini-fermentor.

2015-11-07_21.43.08 20151108_023635

Tak odstawiona mikstura miała w zamyśle leżeć tydzień, następnie drugi tydzień na cichej z dodatkowym chmieleniem. Na koniec do butelek i gotowe. Jednak los chciał inaczej, nie miałem czasu zająć się piwem dla tego po dwóch i pól tygodniach pierwszej fermentacji po prostu je zabutelkowałem. Bardzo się tym martwiłem jednak na szczęście nic się nie stało. Wyszło? Wyszło i to jak! Pyszne i cudowne. Podczas butelkowania bardzo ładnie drożdże osiadły na dnie. Ostatecznie z 15*Blg piwo uzyskało  7*Blg co jest dla mnie zagadką, ponieważ do tej pory moje piwa odfermentowywały znacznie głębiej. Być może kiedyś się dowiem od czego to zależy.

 20151124_230805 20151124_225826 20151124_225803

  W każdym razie piwo udało się wyjątkowo dobrze, aż szkoda że wyszło tylko około 10 małych butelek 0,3L i jedna duża 0,5L. Aromat i smak kawy z lekkim finiszem gorzkiej czekolady na języku.

Odnośnie samego warzenia – bardzo fajny pomysł. Kolejnym eksperymentem z serii szalonych będzie ugotowanie normalnej warki 20L i podzielenie tego na małe fermentory celem przetestowania np. różnic podczas chmielenia. Zastanawiam się również nad uwarzeniem w ten sposób piwa zimowo-świątecznego z dodatkiem piernika/skórki pomarańczy/imbiru/goździków. Zobaczymy. Bardzo fajnie się warzy małe warki jeżeli ktoś ma małe możliwości spożywcze a bardzo dużą ochotę na przejście całego procesu. Wszystko jest takie same. Zacieranie, filtracja, warzenie, chmielenie, cała obróbka. Polecam. Z drugiej jednak strony trzeba mieć na uwadze, że gotując dużą warkę i spędzając w kuchni odrobinę więcej czasu zamiast 7 piw 0,5L otrzymujemy około 40 butelek 0,5L a to z kolei daje dużo większe możliwości „rozdawnictwa”, degustacji i zbierania opinii od znajomych co poprawić i jakie następne piwo zrobić. Pewna ambiwalencja się tutaj wkrada. Sprawa naprawdę fajna, ale szkoda czasu, ale czasu się mniej poświęca, ale tylko kilka butelek z tego wychodzi. W każdym razie polecam spróbować. Dodam jeszcze, że zakupione wiaderka miały na denku wytłoczone wszelkie emblematy kontaktu z żywnością i z przerażeniem czasem patrzę w internecie na fermentory zrobione z wiader castoramowch. Polimer nieprzeznaczony do kontaktu z żywnością może dość ochoczo przenikać do płynu i szkodzić konsumentowi. Jako, że nie mam pojęcia z jakiego tworzywa się je robi, podchodzę z pełnym brakiem zaufania 🙂

Serdecznie zapraszam do dalszego czytania 🙂

Konstruktor